poniedziałek, 1 grudnia 2014

No i mamy grudzień...

No właśnie, grudzień. Już tak niewiele czasu do końca roku... i do Bożego Narodzenia oczywiście! Minus całej sytuacji jest taki, że robi się coraz zimniej, a to nie zdecydowanie nie jest miłe, zwłaszcza kiedy się sterczy na przystanku autobusowym. Ale do rzeczy. Zaczął się grudzień.
Wraz z nim zaczął się Adwent, co w moim przypadku oznacza również koniec gier na tablecie, komputerze oraz konsoli xbox. No cóż, takie jest nasze rodzinne postanowienie na ten czas. Nie, żeby mi jakoś szczególnie brakowało tej elektroniki, ale fajnie jest wejść sobie czasem na "Simsy", "Minecrafta", czy też "Lego Władca Pierścieni". Będę się musiała bez tego obyć:) Na szczęście nie jestem całkowicie odcięta od słodyczy (tego bym chyba nie zniosła). Zadeklarowałam co prawda, że "ograniczę ich spożycie", ale to nie oznacza, że zrezygnuję z nich całkiem. Wielki ukłon w stronę tych, którzy to potrafią. Postanowiłam sobie jeszcze, że to będzie taki adwent na serio, że wezmę się w garść i faktycznie przygotuję się dobrze na Boże Narodzenie. A Wy? Macie jakieś postanowienia?
Fakt, że dziś pierwszy grudnia oznacza również, iż za cztery dni noc z piątego na szóstego grudnia - Święty Mikołaj!!! Nie wiem, czy tylko ja tak nie mogę się doczekać tego dnia?  (nawiasem mówiąc, niektórzy, których znam do niedawna nie byli pewni, czy Mikołajki są 6.12 czy 8.12, nie rozumiem, jakim cudem...)
Nie jestem już co prawda małym dzieckiem, którego punktem honoru było ZOBACZYĆ NA WŁASNE OCZY Mikołaja i przydybać go w momencie, gdy ten wkłada prezent pod poduszkę, ale wciąż znajduję niezwykłą frajdę we wbieganiu do pokoju mojego brata z okrzykiem:"Mikołaj już był!" lub czekaniu na tego typu ruch z jego strony. Bo przyznacie, że chyba miło jest pewnego pięknego ranka wstać i stwierdzić, że nieopodal leży reklamówka właśnie z tym, o czym już od dłuższego czasu marzyłeś lub przynajmniej z rzeczą, która jest tak fajna, iż na pewno marzyłbyś o niej, gdybyś tylko wiedział, że istnieje...
Wiem, teraz już trochę przesadzam, bo prezent nie zawsze jest trafiony i czasem znajdujesz w reklamówce po prostu parę skarpetek - "O nie, tylko nie skarpetki..." - ale i tak liczą się intencje. Więc jeśli podejdziesz do tego z przekonaniem, że ów "tajemniczy pomocnik Mikołaja" chciał sprawić ci przyjemność i z pewnością długo oraz wytrwale szukał właśnie takich skarpetek, właśnie dla ciebie, to nawet one mogą się stać bardzo miłym prezentem.
Tu a propos tych skarpetek:)
P.S. Skoro nie będę w najbliższym czasie grała na komputerze, postaram się więcej czasu poświęcić kolejnemu rozdziałowi "mojej opowieści"
P.P.S. Dodałam też małą ankietkę, zapraszam do wzięcia w niej udziału:)
P.P.P.S. Postanowiłam zmienić tło na bardziej "ciepłe i optymistyczne", bo na dworze tak zimno. Wiem, że w grudniu raczej wypadałoby wstawić jakiś śnieżny motyw, ale wtedy będzie mi jeszcze bardziej zimno, niż dotychczas, więc wybaczcie:)
Obrazki kolejno ze stron:
www.widoczki.com
www.radio90.pl
www.tapetus.pl
prawy.pl

Ach, jeszcze jedno. Nie uważacie, że to:
jakkolwiek słodkie, staje się mocno przereklamowane? Może czas wrócić do tego:
O, tak zdecydowanie lepiej:)

4 komentarze:

  1. Moim postanowieniem adwentowym (na ten tydzień, w przyszłym na Dzieciach Maryi losujemy kolejne postanowienie :P) również jest zarzucenie simsów... Moja rodzina musi za mną tęsknić :c (ta simsowa, oczywiście :D)
    No ale jaki to problem, jeśli się cały rok nie wie czy świętego Mikołaja jest 6 czy 8, jeśli w grudniu i tak ktoś Ci to wytknie i przez jakiś czas będziesz pamiętać? No jaki??? ;-;
    Pozdrawiam ;)
    PS W ankiecie nie sprecyzowałaś, czy chodzi o gry planszowe czy komputerowe :P Tak, musiałam znaleźć coś żeby się przyczepić ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ankiecie hasło gry można interpretować, jak kto uważa, mogą to być i planszowe i komputerowe i karciane i na konsolę i jakie sobie tam jeszcze chcesz:)
      Ja wciąż utrzymuję, że niewiedza, kiedy wypadają Mikołajki, to "straszna zbrodnia" i nie rozumiem jak można żyć ze świadomością, że się tego nie wie! (żartuję z tą "zbrodnią" oczywiście)

      Usuń
  2. Moim zdaniem to nie jest jakąś wielką zbrodnią nie wiedzieć kiedy są Mikołajki bo każdy ma prawo do pomyłki.
    Pomyślałabym że umałaś gdyby nie to że prawie codziennie widzę cię w szkole tak długo nie było posta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tam wolę zdecydowanie Św. Mikołaja :-) święty to święty... zawsze może więcej niż jakieś tam mikołajki :-) byleby nie znaleźć się na liście niegrzecznych dzieci... ;-)

    OdpowiedzUsuń

Śmiało! Powiedz mi, co o tym myślisz:)