Od pewnego czasu moją uwagę pochłania rola Dobra i Zła w fantastycznych opowieściach. Tych dawnych i tych współczesnych. Ale za nim rozwinę swoją myśl, na prośby kilku osób przytaczam "utwór", który ostatnio dane mi było napisać, a który ze wspomnianą myślą dosyć ściśle się wiąże. Oto on: (z powodów o których na razie nie powiem, usunęłam)
Jak dla mnie jest trochę lepiej niż niezłe (nie żebym się chwaliła). Na początku miały to być zupełnie błahe rozważania o bohaterach książkowych, nie zaś o Bohaterze. Ale wyszło inaczej:) Gwoli wyjaśnienia, kiedy mówię na początku o tym, że człowiekiem nikt się nie rodzi, nie mam wcale na celu negowanie tego, iż wszyscy jesteśmy ludźmi. Mam tu na myśli wymiar zgoła duchowy i człowieczeństwo, jako coś do czego trzeba dążyć i co osiąga się wielkim trudem. Mam nadzieję, że rozumiecie, o co mi chodzi:)
![]() |
pl.bigpoint.com |
Smok, jako uosobienie Zła. Smok jako demon w ciele wielkiego jaszczura, bezlitosna bestia siejąca grozę i śmierć. Wreszcie smok, jako gadzina siedząca na kupie złota, sącząca w serca swoich ofiar chciwość i kłamstwa, gadzina porywająca cnotliwe królewny i czyhająca na życie mężnych rycerzy. Taki obraz smoka istniał przez wieki. Przez ostatnie lata, coś jednak uległo nagłej zmianie i (o dziwo!) smok stał się postacią o roli zupełnie innej.
![]() |
jakwytresowacsmoka.wikia.com |
![]() |
lotr-fan-forever.blogspot.com |
Poza tym, na zamianie smoka w istotę dobrą, obrywają wszyscy pozostali bohaterowie filmu, czy książki. Na dwóch przykładach wyjaśnię, co mam na myśli. Każdemu o uszy obiła się nazwa "Jak wytresować smoka" - jednej z animowanych bajeczek na nudny wieczór. O filmie (którego polska nazwa wciąż stanowi dla mnie powód oburzenia) "Smokiem i mieczem" słyszało już zapewne mniej osób. Ale nie ważne. Ogólnie kojarzycie, choć jedną z tych pozycji. W obu przypadkach smoki są dobre. W obu również przypadkach bohater, który wierny dawnym ideałom, chce zarżnąć bestię (w "Jak wytresować..." - Stoik Ważki, w drugim filmie - rycerz Jerzy) spotyka się z niezrozumieniem i potępieniem ze strony "postępowych" przyjaciół. Jawi się nam jako zaściankowy i zacofany, a na dodatek nie dbający o prawa zwierząt. Czyli co? Nie dość, że ziejąca żądzą zabijania postać, nagle staje się dobrym zwierzaczkiem, to jeszcze osoba prezentująca właściwe i szczytne wartości (tj. chęć zabicia poczwary) zostaje zepchnięta na margines i odrzucona? Od razu widać, że to chyba nie przypadek... Oczywiście pod koniec, zarówno Stoik, jak i Jerzy dochodzą do wniosku, iż ich "nowocześni" koledzy jednak mieli rację i porzucają swoje "absurdalne" przekonania. Co do drugiego filmu (który na marginesie nie był wcale widowiskiem wysokich lotów), dodatkowo dobił mnie fakt, że ów Jerzy, miał być w zamierzeniu reżysera TYM JERZYM. Jerzym Świętym, Jerzym zabijającym smoka. Tyle, że on... wcale bestii nie zabił. Udał tylko, by wszystkich usatysfakcjonować, ale nie sprzeniewierzyć się wartościom prezentowanym przez jego ukochaną księżniczkę - obrończynię zwierząt i stróża smoczego jaja. Więc upadł nawet wizerunek Świętego...
Podsumowując, niektóre istoty były złe i złe powinny pozostać, a taryfą ulgową i współczuciem nie należy obdarzać wszystkich. Bo niektórzy na to nie zasługują i, co warto zaznaczyć, jako demony (smoki, wampiry, wilkołaki) WCALE TEGO NIE CHCĄ.
![]() |
www.moviepilot.de |
Piękny wiersz... akurat o moim BOHATERZE. :-)
OdpowiedzUsuńA co do smoków to masz całkowitą rację. Mnie również bardzo denerwuje zacieranie różnic między dobrem a złem, promowanie już w bajkach jakie to bestie (wilkołaki, smoki i tym podobne odrażające stworzenia) są biedne i skrzywdzone przez okrutnego człowieka. Potem rodzice kupują swoim pociechom zabawki typu "Monster" bo taka moda, bo to tylko lalki... Moim zdaniem bestie powinny zostać bestiami, które dobry człowiek zawsze pokona.... tak jak szewczyk pokonuje smoka wawelskiego albo Gandalf Barloga.